Aż 95 % ludzi żyje bez głównego celu, tak podają źródła informacji. Kieruje nimi przeznaczenie, któremu bezwzględnie się poddają. To śpiący ludzie, którzy wszystkie swoje niepowodzenia zwalają na Boga. Nawet śmierć bliskich potrafią ubrać słowami oskarżenia: „Bóg tak chciał.”

Tak jest łatwo żyć, gdy w każdej sytuacji ma się pod ręką kozła ofiarnego. Wszystko można zwalić na jego barki a samemu pozostać bez winy. Tak zachowuje się większość śpiących ludzi, którzy nie zdają sobie z tego sprawy, że żyją w uśpieniu swej świadomości.

Zrozumienie tego, co nas otacza i co się nam wydarza, wytwarza światło, które powiększa naszą świadomość. Tym samym budzimy się ze śpiączki. Zaczynamy najpierw po omacku poszukiwać celu życia. Początkowo znajdujemy różne, pomniejsze cele, które co jakiś czas zmieniamy aż natrafimy na główny cel życia, którym jest odnalezienie naszej zagubionej tożsamości.

Mniejsze cele pomagają nam powoli rozwalać skorupę lęku, przesądów i programów rodowych, ograniczających naszą prawdziwą tożsamość. Pęka ego i na świat wyłania się nowa osobowość, pełna światła zrozumienia.

Gdy skorupa jest gruba, to wewnętrzne światło Jaźni nie zdoła ją przebić. Gdy ograniczenie topnieje ( poprzez pokorę i posłuszeństwo), rodzi się nowy człowiek, pewny swojego głównego celu. Tym celem jest coraz większe zrozumienie otaczającego świata, natury i siebie samego.

Ze światła powstaje miłość do siebie samego, która daje wielką moc tworzenia. Energia miłości jest najpotężniejsza na świecie. Z niej wszystko powstaje. To twórcza moc działania. Oczy człowieka, który otworzył bramę energii miłości, zawierają iskrę, pewien błysk światła, łączący z drugą osobą.

W ten sposób nowy człowiek zaczyna się uczyć dobrych i wartościowych rzeczy z książek oraz poszukuje odpowiednich doradców czy nauczycieli. Potrafi być posłuszny mądrości innych. Bogaci się wewnętrznie. To Boga-ctwo zaczyna wypływać na zewnątrz, tworząc w świecie materii dobra użytkowe.

95% ludzi nie sięga tej przemiany. Żyje bez celu swojego życia. Przeciętność jest ich naturą. Człowiek biedny jest pełny pychy i ignorancji. Wie absolutnie wszystko i nie musi się niczego uczyć ani słuchać mądrzejszych od siebie. To operatywne ego, które rządzi się głupotą.

Bogaci wewnętrznie i zewnętrznie starzeją się z godnością. Ich życiowa mądrość i dobra materialne są rozdawane potomnym. Każdy może z tego majątku skorzystać, gdy pokona swą pychę i ignorancję.

Natomiast ludzie biedni starzeją się bez godności człowieka rozumnego. Są jak rośliny czy małe dzieci, wymagające stałej opieki z pampersami. Często są to majętni zewnętrznie ludzie, którzy nie znaleźli celu swojego życia. Chybili celu! Kahuni uznają taki przypadek za grzech.

Jak odnaleźć swój główny cel?
Szukajcie a znajdziecie – tak mówi Pismo Święte.

Gdzie szukać?

W naturze i swoim otoczeniu. To najważniejsza żywa księga mądrości, zesłana od Boga. Podglądanie natury uczy praw wszechświata. Znaki, symbole i przekazy są ukryte wokół każdego z nas. Wystarczy je zauważyć. Obserwacja i wiedza, pomogą odczytać tajemnice ukryte w relacjach ludzkich czy naturze.

Moja książka „Symfonia Przebudzenia” pomoże wam poznać podstawowe prawa wszechświata, które są ukryte we wszystkich rzeczach i zjawiskach. Jeśli szczerze pragniesz poznać te prawa, to napisz do mnie a wyślę ci moją książkę za darmo. Ucz się i powiększaj rodzinę światłości oraz rozpoznaj ciemność.

Prymas Polski, kardynał Wyszyński w czasie swego odosobnienia uczył się mądrości podglądając przyrodę. Tylko to mu pozostało i dobrze, gdyż wszystko inne skrzywia naturalne prawa Boga.

To zdaje się bolesne dla innych doświadczenie uwięzienia, było dla niego niezwykle owocne. Ludzie, którzy tego dokonali, byli dla niego zbawicielami. Pomogli mu zajrzeć tam, gdzie w pałacu prymasowskim nie miał szans. Zło ma zawsze swój pozytywny cel.

Nasz największy wróg jest naszym zbawicielem. Za ciemnością ukryte jest światło. Wejdźmy w ciemność i połączmy ją ze światłem. Cel główny wypłynie, niczym rzeka ze źródełka z głębi ciemności ziemi. W ten sposób dostąpimy bogactwa wewnętrznego i zewnętrznego gdyż jak rzeka połączymy się z oceanem. Moc będzie nam dana w sile oceanu a nie małej rzeczki.