„Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina” – te słowa w kościele katolickim blokują przepływ energii Źródła. Jest to robione z premedytacją aby zamknąć nieświadomych ludzi na przepływ Mocy wewnętrznego Źródła. Tym samym uwaga jest kierowana na bogów zewnętrznych czyli bożków.

To do nich się ludzie modlą w niedzielę, to do nich idą dając im swoją energię i moc. Tym samym są oddaleni od prawdy, od Mocy, od miłości i świadomości. Trudno się dziwić, że ci ludzie „ślepo wierzący” w iluzoryczną siłę, zachowują się jak psychicznie chorzy. Potrzebują przebudzenia ze snu aby zobaczyć komu służą.

Poczucie winy mocno blokuje serce i zamyka na czystą miłość. Stąd księża czy zakonnice mają pozamykane serca na miłość. Nie wolno im zaznać ludzkiej miłości do partnera, do dzieci a nawet rodziny. Są odseparowani od uczuć. Tacy ludzie są przewodnikami do Boga, którego nie znają.

Tak prosta rzecz ale zupełnie niezrozumiała dla ludzi wierzących, bo nie zwracają uwagi na tak logiczne sprawy. Przy ślepej wierze brakuje logicznego myślenia. Stąd wniosek, że używają jedynie prawej półkuli ( wiara), a lewa jest nieczynna. To jest myśleniem połową głowy, co czyni „półgłówka”.

Stwórca życia nie osądza nikogo, gdyż jest miłością i wie, że człowiek przyszedł na ziemię aby doświadczać życia w wielu aspektach. Może popełnić błędy, jak małe dziecko, które się dopiero uczy. Ma prawo się mylić, bo można błędy naprawić, a grzechy trzeba odpokutować. Nie może mieć natomiast poczucia winy, gdyż to jest obce miłości.

Często dostajemy karmiczne lekcje do przerobienia aby uzdrowić poprzednie wcielenia. Warto przyjrzeć się tym lekcjom, bo one pojawiają się cyklicznie. Wtedy wiadomo, że to jest lekcja do rozwoju i przebaczenia sobie samemu. Nie ma w tym niczyjej winy. Jest tylko konsekwencja własnych wyborów, według Praw Natury: przyczyna i skutek.

Jeśli ktoś jest cyklicznie okradany lub ma męża czy żonę alkoholika, to wiadomo, że on ma uzdrowić złodzieja w sobie czy problem alkoholowy, może rodzinny. Zazwyczaj ludzie nieświadomie osądzają te osoby, które im pokazują co mają uzdrowić. Problem tylko się powiększa, gdy osądzają. Gdy zrozumiesz prawo karmy czyli konsekwencję wyborów, wówczas przestaniesz osądzać aktorów na scenie twojego życia, przebaczysz i problem zniknie.

Proste, gdy zna się Prawa Natury. Gdy człowiek kieruje się prawem ludzkim, wówczas ma poczucie winy, karze sam siebie lub graczy ( aktorów w operze mydlanej) i koło karmy się zamyka. Lekcja będzie się ciągle powtarzać aż do bólu, do przebudzenia. Wina i kara są ze sobą splątane na zawsze jak (+) i (-) w elektryce. Jeśli czujesz się winny i potrzebujesz spowiedzi, to wiedz, że czeka cię kara podwójna: jedna od siebie, a druga od spowiednika.

Człowiek winny wszędzie widzi winę, bo nosi ją w sobie. Często się zdarza, że bije swoje dzieci aby sobie choć trochę ulżyć. To tylko powiększa problem i tworzy dzieciom piekło na ziemi. Podobnie jak morderstwo, gwałt, kradzież czy psychiczne znęcanie się nad rodziną.

Uzdrowienie należy zacząć od siebie, nie od graczy. Strażnik więzienny i więzień są w tym samym miejscu i nie mogą być rozdzieleni. Podobnie jak wina i kara; kat i ofiara. Świat biegunowy to lusterka, gdzie można przejrzeć historię swojej duszy.

Świat powoli wkracza w wymiar 5D, który jest światem przyczyny i skutku. Stąd wywala u wielu ludzi karma z poprzednich wcieleń. Zamiast osądzać, warto przebaczyć. Aby prawdziwie przebaczyć dobrze jest rozpoznać karmiczne uwikłanie. Przy pomocy duszy i jej przewodnictwa, łatwiej jest zajrzeć do przeszłości.

Zachęcam do zajrzenia w siebie w sesji uwalniania przeszłości i oczyszczania duszy, aby móc odzyskać spokój. Sesje prowadzę przez skype. Zadzwoń jeśli potrzebujesz wsparcia i prowadzenia. Tel: 698 179 061