Coraz więcej ludzi myślących, stosuje profilaktykę wobec ciała czyli oczyszcza organizm z toksyn, używa odpowiednich diet i suplementów, aby zachować młodość i zdrowie na wiele lat życia.
Czy potrzebna nam jest profilaktyka duszy?
Oczywiście, że tak. Aby żyć w harmonii, należy dbać o ciało, umysł i ducha. Ta trójca jest zjednoczona ze sobą i nie da się jej rozdzielić. Gdy dba się o ciało, lecz o duszy zapomina, to wówczas nastąpi chaos i cała struktura jedności runie, jak domek z kart.
Wszystkie części osobowości są równie ważne jak ciało, które widzimy. To ciało porusza bioenergia, która jest dostarczana ze spalania produktów żywności oraz z oddechu. Energia aby mogła być użyta, musi mieć swój program, jak w każdym urządzeniu napędzanym prądem.
Program w ciele to zestaw przekonań, którymi posługuje się umysł i odpowiednio zarządza energią, aby programy mogły działać. Nic nie dzieje się samoistnie. Wszystko jest częścią całości i wykonuje rozkazy od góry.
W zależności od zawartości programów w podświadomym umyśle i świadomym działaniu, człowiek żyje w tym świecie. Może spełniać swoje życie według własnej woli lub według woli nieświadomych programów, swoich przodków.
Niewiedza jest przyczyną wszelkich nieszczęść, chorób i śmierci. Wiedza daje wgląd w nieświadomość i potrafi przeciwdziałać szkodliwym programom, aby się nie ziściły. Rozbrajanie programatorów jest tym samym, co rozbrojenie bomby w świecie fizycznym. To bardzo ważny proces naprawy swojego życia oraz szczęścia rodziny.
Zauważyłam, że coraz więcej ludzi młodych a zwłaszcza młodzieży kończy życie przedwcześnie. Zostają starzy rodzice i dziadkowie, którzy potrzebują opieki dorosłych, a młodzi, silni ludzie i zdrowi umierają często tragiczną śmiercią.
Jaka jest tego przyczyna?
Oczywiście nieświadoma. Jedynie profilaktyka może zapobiec kolejnej tragedii. Każdy człowiek otrzymuje od swojego rodu czyli rodziców, dziadków i starszych, pakiet na życie, jako powielenie przekonań i wzorców rodu. Najmłodsi otrzymują największe pakiety, gdyż są na końcu linii rodowej wielu pokoleń.
To oni nie wytrzymują tego ciężaru i często jedyną odskocznią na chwilę, jest zapicie alkoholem lub zażycie narkotyków, aby poczuć wolność od zniewalających programów. Wrażliwa natura nastolatków czy młodzieży, nie jest w stanie wytrzymać naporu rodowych wzorców, które ujawniają się w umyśle. Stąd młodzież bierze narkotyki i pije alkohol, aby odsunąć od siebie obce głosy w głowie.
Czy tak powinno być?
Oczywiście, że nie!
Kochamy swoje pociechy szaloną miłością, dając im wszystko, co w materii zapragną. Ale nie dajemy im spokoju duszy. Ten mentalny chaos w młodym człowieku, zabija jego wrażliwość i naturalną radość okresu młodości.
Zamiast tego młodzież jest agresywna, brutalna i niecierpliwa, gdyż takie pakiety po rodzie nosi w swoim podświadomym umyśle. Osądza się młodzież, że jest zła a rodzina dobra. Nic bardziej mylnego!
Za wszystko odpowiedzialne są programy rodowe. To one wyznaczają życie kolejnych pokoleń. Dlaczego w jednej rodzinie zawsze dzieją się tragedie, a w innych szczęśliwe i ułożone życie?
Wszystko jest zależne od programów danego rodu i co zapisano na życie kolejnym pokoleniom. Jezus nie uzdrawiał dzieci ani młodzieży, tylko dorosłych. On wiedział, że dzieci są niewinne same z siebie. To rodzice wyposażają swoje pociechy w programy po rodzie, z całych pokoleń przodków.
Gdy człowiek to zrozumie, to zacznie myśleć po nowemu i będzie chciał usuwać szkodliwe wzorce informacyjne ze swoich zasobów. W ten sposób oczyści siebie i swoje pociechy oraz napisze nowy program na życie w szczęściu i radości. Szczęśliwe życie dziecka jest radością rodzica.
Czy dom i samochód w prezencie w młodym wieku, jest radością rodziców, kiedy życie dziecka kończy się nagłą śmiercią? Słysząc takie tragiczne wiadomości ( w tym momencie zaczyna się pogrzeb takiego właśnie studenta, który miał wszystko w tym wieku), chce się krzyczeć – ludzie zatrzymajcie się w tym pędzie do materii!!!
Jest oprócz świata materii jeszcze dusza, która dopomina się uwagi. Kto poświęca jej czas?
Profilaktyka duszy polega na oczyszczeniu z programów rodowych i osobistej karmy, aby każdy z nas żył po swojemu, według własnego planu na życie. Nikt nie powinien być przedłużeniem zmarłych członków rodu i wykonywać ich chore programy.
Dekodyka, którą się zajmuję, kasuje zbędne programy aby powstawały nowe, przystosowane do obecnego życia dorosłych i projektowały szczęście dzieciom. Taki świat powstaje na bazie starego, po „wywiezieniu” gruzów przeszłości. Profilaktyka duchowa, to usuwanie śmieci do przeszłości, do niebytu. To oczyszczanie rodów ze starych wzorców pokoleniowych, na poziomie energii i informacji.