Przełamać się do czegoś innego jest bardzo trudne dla umysłów nastawionych na swój osobisty cel. Człowiek ustawia sobie cel i ciągle dąży do niego jak oszalały, nie zdając sobie sprawy z tego, że to go gubi. Potrafi tak się zaplątać w idei celu, że nie widzi tego, co jest po drodze.

Życie jest tylko „tu i teraz”, bez celu, bez programów. Jeśli się to przyjmie to otrzyma się dar z niebios o którym człowiek nawet nie myślał. Programowanie życia na przyszłość jest przeskakiwaniem „tu i teraz” czyli bycie nieobecnym. Ciągle się goni za swoim celem, a on się oddala. Szuka się wiatru w polu, a on jest wszędzie.

To typowe zachowanie ludzi z dużym EGO intelektualnym, którzy muszą ciągle coś robić, za czymś gonić i zwiedzać cały świat. Choćbyś posiadł cały świat, a miłości byś nie miał, będziesz niczym, czyli z ego celami. Ego jest zawsze niezaspokojone. Szuka czegoś aby tego nie znaleźć.

Pomija miłość, która jest w tu i teraz i goni za czymś, co miłością nie jest. Pragnienie odnalezienia poszukiwanej rzeczy czy to rośliny, kwiatka, zioła lub zwierzęcia a nawet przedmiotu, kończy się często bólem i rozczarowaniem. Ten ból może być przełomem w poszukiwaniach.

Wreszcie człowiek zatrzymuje się na chwilę i widzi to, co jest. Piękno tego świata jest w ciszy i dziewiczej przestrzeni. Tam, gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła ze swoim szumem. To dziewiczy las, łąka czy rezerwaty przyrody. Ta przestrzeń dziewicza to chwila przypomnienia, kiedy z naszej komórki macierzystej zarodka, zaczęły namnażać się cztery rzuty komórek tych samych, krystalicznie czystych. Do trzeciego podziału człowiek czuje się jak rozlany i jest wszędzie.

Po czwartym podziale zygoty jedna z 16 komórek macierzystych, przyjmuje świadomość od pozostałych 15 i przelewa się w jedno miejsce, aby się zindywidualizować, być bardziej sobą, bardziej skoncentrowana na sobie. Nazywana jest jako omnipotentna komórka macierzysta. W niej zapisuje się świadomość. Reszta pozostaje jako pamięć pierwotnej, dziewiczej przestrzeni. To święta, czysta przestrzeń, która pamięta miłość Boga.

Podejrzewam, że każdy z nas tęskni do tych pierwotnych komórek macierzystych, które pochodzą ze Źródła tworzenia i są wzorcowo czyste, gotowe na przyjęcie każdej informacji. Może to być przysłowiowa pustka lub coś poza nią, co nazywa się czystą miłością Boga.

Stąd człowiek z pasją szuka tej miłości, poprzez pogoń za ustalonym celem. Przełom, to odstąpienie od założonego celu i życie w pasji „tu i teraz”. Wówczas widzisz każdą chwilę w radości i błogości istnienia, tzw.: stan life flow życie przepływu. Taki stan osiąga się w medytacji lub w ciszy dziewiczej przestrzeni.

O stanie life flow mówi się coraz częściej, gdyż niektórzy dochodzą do takiego doświadczenia. Sama miewam takie chwile błogości i jest to bardzo piękne i niezapomniane. Szukam miejsc cichych w naturze, w pięknej muzyce i medytacji. Nic nie potrzeba wówczas do szczęścia. Może jedynie obecności drugiej osoby aby połączyć się w przepływie, w jedno światło pierwotnej komórki macierzystej.

Miłość przychodzi w ciszy. Gdy miłość wlewa się do serca, wówczas czujesz życie całym sobą. To przełom, kiedy z zamkniętym sercem szukasz jedynie form. W każdej z nich jest zawarta miłość, która je stworzyła. To nie formy są celem, ale ich znaczenie w pierwotnej postaci.

Przełom pozwala spojrzeć do wnętrza i połączyć swe serca
W miłości świata, aby zobaczyć we wszystkim swego brata.
To inna ścieżka życia, którą masz do odkrycia.
Pozwól umysłowi na spokój, wpuść umysł świata
Aby wszystkich zbratał.

Ten cel, to jedyny na świecie
Dla mnie, dla ciebie, dla niego
Każdy z nas zagubił się w ścieżce niczego
Odnajdź Prawdę w znaczeniu
Połącz ją we wspólnym istnieniu.

Więcej przemyśleń pozostawiam czytelnikowi aby sam doszedł do swoich własnych, kim jest.