To naturalne czyli podstawowe prawo rozliczenia we wszechświecie, które działa bez względu na to, czy wierzysz czy ignorujesz. Przyczyna wyznacza skutek jaki otrzymasz z wydarzenia zaistniałego w przeszłości. Im dalsza przeszłość tym trudniejsze skutki przynosi dana przyczyna. Ten ruch powtarza się dotąd, aż dana osoba zrozumie i uzdrowi zapis zdarzeń negatywnych, znajdujących się w umyśle podświadomym w pamięci komórkowej.

Samo życie pokazuje co jest do uzdrowienia. Jeśli coś nas irytuje w drugiej osobie to znaczy, że jest ona lusterkiem do ukazania problemu. Osądzanie tej osoby jako aktora na scenie, tylko powiększa problem. Przyczyna zazwyczaj znajduje się w nieuzdrowionej przeszłości lub w przyszłości.

Przeszłość kseruje się na czas teraz i wybucha w postaci problemu z którym dana osoba sobie nie radzi. Inaczej mówiąc nie może tego odpuścić, zrozumieć i przebaczyć sobie oraz innym. Gdy to uczyni, uwolni się od przeszłości. Jednak gdy trzyma jako nierozwiązany problem, wpada w złość aby nastąpił ruch do przodu. Złość to męska energia wiatru, która porusza umysł podświadomy aby wyrzucić problem z przeszłości.

Dusza zna wszystkie nasze nieuzdrowione sytuacje z przeszłości oraz opór przed zmianą. Opór bierze się z ego, które nic nie chce zmieniać ani odpuścić. Ego nie ma ochoty się niczego uczyć nowego! Ego wszystko już wie!
Jedynie 3-5% umysłu świadomego jest zdolne do nauki i zmiany swoich przekonań. To bardzo mało w stosunku do 95% umysłu stawiającego opór.

Jeśli ktoś nas denerwuje, kto jest na wyższym poziomie rozwoju, to znaczy, że nie ma jeszcze przyczyny aby tę osobę rozpoznać i zrozumieć. Czyli umysł świadomy nie ma wiedzy na dany temat aby otworzyć się na coś innego i to przyjąć ze skutkiem. Opór powoduje, że człowiek nie płynie z nurtem życia, lecz stoi w miejscu jak bagienko.

Jeśli ruszysz bagienko, to ono nieprzyjemnie pachnie. Jeśli do niego wpadniesz, to cię oblepi i nie masz wyjścia na uwolnienie. Musi ktoś z zewnątrz cię wyratować z opresji. Uwolnienie się z bagna przeszłości daje wolność, zarówno katowi jak i ofierze. Warto rozpuszczać traumatyczne przyczyny aby żyć w radosnej teraźniejszości i projektować ją na przyszłość.

Radość nie zna oporu przed niczym. Przyjmuje rzeczywistość jaką jest, bez osądu. Tym samym płynie do przyszłości jakiej dusza chce doświadczać. Tym sposobem akceptuje wszystko jako dobre, gdy przychodzi nowe doświadczenie. Stale ma przepływ. Nic nie stoi na przeszkodzie, co może blokować flow.

Jeśli w teraźniejszości jest radość, to przyszłość projektuje tak samo. Radość to miłość, to światło świata, to boska świadomość. Warto żyć tak aby Bóg był naszą przyczyną. On wie co dla nas najlepsze i chce doświadczać miłości, radości, życia w obfitości. Przyczyna w ego projektuje tylko ból i braki. Przyczyna w Bogu daje nam wszelką obfitość.