Jest zgodą na wszystko, co mi się przydarza i co jest wokół mnie. Zaakceptować to znaczy przyjąć bez oceny, bez przypiętej łatki „dobre – złe”. Wówczas łączymy dwie strony tego samego medalu i wzmacniamy jego wartość. Ocena dzieli na części i odrzuca jedną z nich. Osłabia tym samym wartość danej osoby czy przedmiotu.

Weźmy pod uwagę np.: kobietę. Jest nie tylko istotą w spódnicy, ale często musi korzystać ze swej męskiej części mocy. Kobiet w spódnicach jest obecnie niewiele, gdyż ich próba przechwycenia męskiej energii, wzięła górę nad kobiecością.

Przez tysiące lat patriarchatu, kobiecość była spychana do roli służebnej, wobec mężczyzny. Dlatego teraz kobiety chcą się wyzwolić z ucisku. Przez to wchodzą w role męskie, aby przerwać pasmo wykorzystywania „słabej płci”, przez męską stronę.

Czy tak musi być?
Brak zrozumienia i akceptacji zarówno męskiej siły, jak i słabości kobiecej, doprowadziły do konfliktów przez wiele pokoleń. Przyszedł czas na wyrównanie i zmianę, gdyż kobiety pokazały, że w nas tkwi wielka moc, w naszej słabości. Słabość to miękkość, lekkość, wrażliwość i wdzięk.

Natomiast zepchnięci mężczyźni do roli gospodyni domowej, pokazują, że są w stanie sprostać żeńskim rolom. Jesteśmy jako istoty, całością. Niewielka przewaga pierwiastka męskiego czy żeńskiego, czyni z nas mężczyznę lub kobietę.

Jeśli każda zaburzona istota, wróci na swoje miejsce i zaakceptuje totalnie swoją płeć, wówczas zapanuje zgoda w związkach. Bardzo liczne rozwody wskazują, że mało kto chce akceptacji płci swojej czy partnera. Natomiast większe nastawienie jest na bunt i moc słowa: „ja ci pokażę, kto tu rządzi”.

Tym sposobem toczy się walka płci, spowodowana nierównowagą energii w związkach. Jeśli chcesz żyć w harmonii, to potrzebujesz zrozumienia siebie i odmiennej płci, aby zaakceptować jej inność. Zrozumienie rodzi się z poznania, czyli bardzo szczerej rozmowy w której można wyjaśnić wszystko.

Tłem wszelkich wojen, zamieszek, konfliktów i nienawiści, jest nierównowaga w posiadaniu zasobów energii, w postaci przedmiotów, terytorium czy zasobów ludzkich. Harmonia jest źródłem akceptacji. Jest zgodą na inność i pozwoleniem każdemu żyć w pokoju.

Osąd dolewa oliwy do ognia i z małego ogniska rodzi się pożar, który pochłania wszystko. Na zgliszczach można postawić nowy dom, pamiętając o oczyszczeniu terenu i wyciągnięciu wniosków z przeszłości, aby nie popełniać tych samych błędów.

Stwórca dał nam zasmakować w różnorodności przeciwieństw, aby doznać wielu wrażeń, które poszerzają świadomość jednostki. Brak nowych doświadczeń zawęża świadomość i czyni istotę zamkniętą w klatce własnych przekonań. Tym sposobem człowiek się nie rozwija, gdyż sam stawia sobie ograniczenia.

Akceptacja prowadzi do nowych, nieznanych wrażeń i tym samym poszerza świadomość oraz przestrzeń istnienia. Tak tworzy się życie w swej różnorodności. Sprzeciw zamyka nurt twórczej działalności samego życia.

Akceptacja zmierza w kierunku tworzenia nowych form i relacji międzyludzkich. Jest zgodna z naturą Stwórcy świata. Sprzeciw, to opór przed życiem w różnorodności i wielorakich przejawieniach. To strach przed nowym, które ogranicza. Boimy się zawsze nieznanego!

Natomiast akceptujemy w pełni to, co już poznane. Taki styl życia jest śmiercionośny, gdyż ogranicza postęp i rozwój ludzkości. Ludziom jest bardzo trudno zaakceptować nowości, zwłaszcza te, które wprowadzają rewolucje w znane schematy życia. Burzą ich „święty spokój”, ukryty pod maską strachu.

Rewolucja burzy stare struktury, aby można zbudować coś nowego i zupełnie odmiennego. Tak rodzi się postęp w świecie materii, ale też równolegle w świecie ducha czyli w świadomości ludzi.

Im wyższa świadomość, tym większa chęć zmian i nowych doświadczeń. Niska świadomość w wymiarze 3 – 4 % , jest totalnym oporem przed nowym wzorcem życia. To ignorancja, która buduje coraz grubszą skorupę lęku. Taki człowiek boi się nawet posłuchać coś alternatywnego, do jego sposobu myślenia. Zamknięty jest w klatce swoich starych przekonań i boi się z niej wyjść.

Akceptacja rozpuszcza skorupę ignorancji, bez bólu. Im więcej akceptacji, tym większa radość istnienia, tworzenia i doświadczania coraz nowszych idei, spadających od Stwórcy wszystkiego. To brama do życia w dostatku, zdrowiu i błogości. To droga do Boga i wyzwolenie z przeszłości.