To są sztuczne twory, związane z błądzącym umysłem w tym świecie materii. To takie programy związane z pragnieniami bycia lepszym, poprzez posiadanie dóbr materialnych lub duchowych. Taki człowiek stara się zdobywać coraz więcej przedmiotów aby zabłysnąć przed innymi. Niestety nie ma on satysfakcji z życia. To wszystko go jednak nie cieszy.
Ego materialne cierpi z powodu chorób, braku czasu dla siebie i rodziny oraz ciągłego pośpiechu aby zdobyć więcej. Obecnie dość popularne jest ego duchowe. Są to ludzie, którzy myślą, że wiedzą jak zbawiać innych ludzi. Są przekonani o swojej wielkości czy misji, bo pomagają innym. Wymyślają przeróżne diety, oczyszczanie organizmu, ćwiczenia i przeróżne warsztaty rozwoju duchowego.
Niestety to nie działa dla wszystkich, gdyż jest to skierowane na ich osobisty sukces i co za tym idzie zarobek. Ego duchowe ma się dobrze. Zdobywa sławę i pieniądze. Nikogo niestety zbawić się nie da, jeśli on sam do tego nie dorośnie, do wyższej świadomości. Nie każdy jest gotowy aby pójść własną drogą i odszukać prawa materialne i duchowe.
Pierwszym krokiem w tej podróży życia jest odkrycie siebie i zrozumienie: kim się jest, po co tu się jest i co mam robić, aby uzyskać spełnienie? W tej drodze padają wszystkie ego programy, bo to są sztuczne twory. Taki człowiek gdy coś zrozumie, jest niezwykle wdzięczny, a słowo „dziękuję” samo wychodzi z ust.
Natomiast gdy ego się utwierdza w swej pysze, nie potrafi być wdzięczne. Nie zna słowa „dziękuję”. Wszystko mu się należy, bo jest władcą tego świata. Jego świadomość jest odłączona od świadomości Źródła. Nie ma on łączności z intuicją czy wglądami duchowymi. Niczego nie widzi i nie postrzega, że coś robi nie tak. Zazwyczaj sam siebie niszczy, poprzez pychę duchową czy materialną.
Są tacy nauczyciele, którzy mówią, że ego jest potrzebne, bo to „ja”. Tylko, że to jest małe „ja”. Wskazane jest duże „JA” połączone na stałe ze Źródłem Mocy. Do tego trzeba dorosnąć i dojrzeć. Każdy prawdziwy mistrz ma pojedynczego ucznia, którego uczy na jego własnej drodze. Uczenie tłumów nic nie daje, dla tłumu. Tłum nie ma duszy i nie rozumie. Liczy się tylko osobista relacja z mistrzem.
Najważniejsze w jasnej ścieżce jest poziom światła, a nie ciemności. Materia daje ciemność. Ludzie przeważnie mają od 2 do 10 % światła. Potrzeba mieć około 100% światła aby podłączyć się do Źródła. Wówczas ego nie ma szans rządzić ciałem. Światło jest najwyższą wartością w świecie Ducha, a nie pieniądze, sława i posiadanie.
Piękne i takie prawdziwe, trzeba to wszystko zrozumieć , najczęściej dopiero po wielu przejściach i być wdzięcznym za wszystko co staje na naszej drodze życia. Cieszę się i jestem wdzięczna za to że jesteś!
Pozdrawiam Danusiu!
Zrozumienie powoduje wdzięczność. Dzięki Ewa za komentarz:)