Każda forma ma swoją nazwę i przeznaczenie. Jest do niej przyklejona etykietka. Na początku czasu nie istniały żadne formy, lecz jedynie natura. Człowiek pierwotny obserwował przyrodę i widział, że wiele dzieł przyrody się różni między sobą, lecz w całości stanowią naturę. Widocznie od tego czasu wprowadzono nazwy dla istniejących form, co nawet jest podane w biblii.
Zaczęto pierwotnie nazywać ludzi imionami, a potem nadawać nazwę współplemieńców. Stąd powstały imiona i nazwiska. To pierwsze etykiety powodujące oddzielenie form od siebie. Czasy obecne obfitują w przeróżne etykiety, które ludzie nadają sobie, oprócz imienia i nazwiska. Są to dodatki ważności jak np.: inż.; mgr; dr; prof.; doc. Tym krótkim słowem wzmacniana jest ważność danego człowieka.
Oprócz tego istnieją obecnie etykiety ludzi różnych orientacji seksualnych, religijnych i społecznych. Wiadomo o co chodzi. Ale są też etykiety samoprzylepne, które brzmią: wegetarianin, wegan, niejedzący czy mięsożerca. Jest wiele etykiet związanych z pracą jak: terapeuta, lekarz, bioterapeuta, coach, nauczyciel, uczeń, guru, mistrz, ksiądz, papież itd.
Jeśli spojrzeć na tę analizę, to można powiedzieć, że każdy człowiek ma wiele różnych samoprzylepnych etykietek, nałożonych na siebie. Jesteśmy tak bardzo od siebie oddzieleni, że trudno znaleźć wspólny język. Etykiety ludzi różnią i tak ma być. Każdy doświadcza swojej rzeczywistości. Urodziliśmy się wszyscy jako tabula rasa – goły człowiek. Poprzez lata naklejano nam różne etykiety i chodzimy w nich jak maszyna, która składa się z przeróżnych części o innej nazwie.
Etykieta to wzorzec mentalny stworzony po to, aby wyróżniać jedną osobę od drugiej. To system matrixa, który przybija nam nazwy i obrączkuje, aby mieć pod pieczą swoją trzodę. Dopóki utożsamiamy się z tym, dopóty jesteśmy niewolnikami matrixa. Wyjście na wolność, to pozbywanie się wszelkich etykiet. Pozostaje tylko imię, jako pierwotna nazwa formy ludzkiej.
„Jestem sobą” – to wzorzec mentalny, który jest stworzony dla ludzi wolnych. Nie jestem ani tym, ani tamtym. Jestem tym, kim zechcę w danej chwili być. Jestem wolnym człowiekiem, który doświadcza siebie na różne sposoby. Tak brzmi określenie siebie w świecie wolnych ludzi. Mamy wolną wolę daną od Stwórcy.
Im więcej masz w sobie etykiet, tym bardziej jesteś zniewolony przez nie. Uwierzyłeś, że tym jesteś! Im mniej masz etykiet, tym łatwiej ci być wolnym, szczęśliwym człowiekiem. Poddaliśmy się tresurze matrixa i zapomnieliśmy o swojej prawdziwej naturze. Brak etykiet zbliża ludzi do siebie, gdyż kocha się to, co jest podobne, a nienawidzi to, co jest różne. Etykiety wprowadzają nienawiść między ludzi i tworzą kasty, społeczności i wyjątki. Pochodzimy od tego samego Źródła co wszyscy i wszystko w kosmosie. Różnimy się jedynie poziomem tej samej samoświadomości, która nas stworzyła. Pogodzenie się z tym, że tak jest powoduje, że wszelkie konflikty znikają, bo etykiety odpadają.
Osąd bierze się z etykiet! Dopóki osądzasz cokolwiek jako złe czy dobre, jesteś po jednej stronie bieguna i czekasz na doświadczenie tego, co osądzasz i czemu się przeciwstawiasz. To pułapka, aby poruszać się w czasie i być niewolnikiem systemu. Osąd działa przeciwko tobie, bez względu na to, na ile czujesz się lepszy od innych.
Samoświadomość sama wytycza drogę, która jest właściwa dla każdej wolnej istoty. Wolna istota ma prawo doświadczać tego, co zechce, gdyż jest wolna od systemu i etykiet. Ona rozumie innych i ich nie ogranicza. Osoba z etykietami sama jest ograniczona przez nie i tym samym ogranicza innych na swój sposób. To niewola narzucana innym. Bądźmy sobą i pozwólmy innym być suwerenną, wolną od schematów istotą. Przyszliśmy tu doświadczać siebie samych, a nie innych.