Po raz drugi ludzkość dostąpiła egzaminów z poziomu ducha: czy chcę żyć w miłości czy pozostaję dalej w strachu. Najsłynniejsza choroba świata przebudziła niewielu z uśpionych w strachu przed śmiercią. Teraz mamy planowaną wojnę u sąsiadów, która daje głębszy wstrząs dla tych, co jeszcze śpią.

Najbardziej uśpieni, łączą się w tym konflikcie własnej osobowości, przyjmując do siebie żywy obraz aby mieć to na bieżąco. Oczywiście, że łatwo przewidzieć jaki będzie skutek wojennych rozgrywek. „Walcz albo uciekaj” to pierwszy program dany człowiekowi ze świata zwierząt aby móc przeżyć. Na Ukrainie jak widać ten program mocno działa. W rodzinach są te dwa programy jednocześnie, jako rozchodzące się bieguny.

Kobiety z dziećmi uciekają do Polski, a mężczyźni walczą. Jeśli tego nie widzisz, to dlatego ci to uświadamiam: czy dalej chcesz grać w uśpieniu w tę grę czy obudzisz się do miłości? Miłość to zjednoczenie przeciwieństw. Widzimy jak dużo jest konfliktów na świecie, a jak mało ich pojednania. Bierze się to stąd, że pojedynczy człowiek ma ogromny konflikt w samym sobie.

To problem energetyczny między żeńską, a męską energią. Uciekaj to żeńskość, a walcz to męska sprawa. To ujawnienie było widoczne już wcześniej gdy rozpadały się związki małżeńskie, partnerskie i rodzinne relacje. Energie nie potrafiły się ze sobą dogadać, gdyż były inne poziomy świadomości partnerów. Na najniższym poziomie jest zawsze walka fizyczna, potem mentalna i rozwód czy rozejście się rodzin.

Na najwyższym poziomie energie potrafią ze sobą współgrać i jest idealnie. Jest jeszcze wyższy poziom, gdzie dany człowiek kończy walkę z samym sobą i dokonuje wewnętrznego zjednoczenia swoich energii: męskiej i żeńskiej. Nigdzie nie ucieka, z nikim nie walczy, tylko żyje w błogości i ciszy. Tę ciszę można uzyskać obserwując swój oddech, jak między wdechem i wydechem jest totalna cisza.

To zjednoczenie przeciwieństw i porzucenie wszelkich dualizmów. Tak kończy się ostatni egzamin dojrzałości człowieka w pełni świadomego siebie. Nie dajmy się zwieść niskim emocjom, nie zasilajmy przeciwieństw. Kosmiczna gra odbywa się na poziomie tych dwóch energii. Tylko świadomość tego co jest, daje rozwiązanie wszelkim konfliktom mentalnym, rywalizacji i chęci uzyskania więcej.

Syndrom Judasza działa dalej. Ludzie sprzedają się za kilka srebrników, bo jest okazja. Ludzie wydający się świadomi jak Piotr, który zaparł się Jezusa – dalej śpią! Zbiorowa nieświadomość nimi zawładnęła. Widzę jak w moim mieście młode matki z dziećmi, całe ubrane na czarno z maską oczywiście czarną na twarzy, prowadzą swoje niemowlę w czarnym wózku, że nie widać żadnego innego koloru.

Czarny kolor pochłania wszystkie inne kolory i zamyka w sobie. To wszechobecny strach! Takie kobiety na sygnał w TV, że gdzieś wojna natychmiast uciekną gdzie się tylko da, bez zastanowienia. Inne natomiast ubierają mundur wojskowy i idą walczyć po każdej ze stron. Mało jest prawdziwych kobiet i matek, które utrzymują w harmonii świat.

Pokój to dostrojenie się przeciwnych biegunów. Nie-pokój to dysharmonia w energiach męskiej i żeńskiej, jako wewnętrzny konflikt. Jeśli każdy człowiek nie weźmie się za siebie aby oczyścić swoje programy po rodzie i zharmonizować energię w rodzinie, to będą coraz mocniejsze uderzenia aby ich przebudzić lub zmieść do większego piekła, jeśli tego nie rozumieją.

Obudź się drogi bracie i siostro bo już czas na globalne przebudzenie dla każdego. Żyj w miłości, bo od niej pochodzisz i nią jesteś w swojej prawdziwej naturze. Nie ma się czego bać, gdyż to mistyfikacja aby cię przebudzić do lepszego życia. Miłość jest wieczna i tworzy życie. Strach wszystko niszczy. Masz wolność wyboru. Ja wybrałam miłość i świadomość samej siebie i żyje w spokoju. Tego też ci życzę.