Miłość jest tym aspektem w człowieku co łączy a nie dzieli. Na poziomie ziemskim jest to połączenie mężczyzny i kobiety, połączenie rodziny, społeczeństw i całych krajów w jedność. Miłość jest pełnią.
Wszystko, co łączy jest miłością.
Wszystko, co dzieli jest brakiem miłości i nazywa się nienawiścią.

Z pięknej miłości dwojga ludzi rodzi się owoc ich miłości czyli przychodzi na świat dziecko. Na naszą Ziemię też przyszedł czas na MIŁOŚĆ. Bądźmy jej świadomi, gdyż weszliśmy w czwarty wymiar istnienia.

Odpowiedni taniec jest wybuchem żaru miłości i wielką modlitwą, gdyż łączy ludzi w rytm muzyki. Gdy zatopimy się w tańcu, to wejdziemy w stan ekstazy. Ekstaza niszczy skorupę (schron ego) i pozwala miłości wypłynąć z serca na zewnątrz. To nieogarnione szczęście, które emanuje od środka, łączy ludzi poprzez emanacje światła.

W takiej modlitwie warto się zatracić, aby poznać smak miłości, która rozświetla ciało i umysł. Ktoś, kto zasmakuje raz ekstazy nie będzie już miał uczucia nienawiści, gdyż miłość ogarnie go całego. Płomień w jego sercu zacznie płonąć i rozprzestrzeniać się jak ognisko.

Ten płomień ma trzy kolory: niebieski (wiara), żółty (wiedza) i różowy ( miłość). Wychodzi z centrum serca, z jedności.

Kiedy tańczymy z osobą ukochaną, to złota nić się rozpala i powiększa płomień miłości w naszym sercu, która emanuje z osoby do osoby. Światło świeci poprzez oczy. Mówimy czasem, że ktoś ma „błysk w oczach”. Ten błysk to światło jego serca. Bez błysku nie ma miłości.

Kiedy wprowadzimy piękną muzykę do naszego wnętrza, poprzez myśl, że jesteśmy kanałem lub pustym bambusem przez który przepływają rytmy muzyczne, to staniemy się muzyką. Ona wypełni nas i rozprzestrzeni się na zewnątrz. Poczujemy się wolni, bez ograniczeń ciała i złączeni z całym Wszechświatem oraz jego stworzeniem.

To modlitwa Uniwersalna!

Wychodzi poza formę. Jest wolnością od skorupy ego, od ciasnego ciała w którym uwięziona jest energią miłości. Tańczmy, tańczmy jak derwisze w ekstazie, gdyż Bóg to radość a nie smutek. Sam Bóg stanie się tancerzem a my tańcem. Muzyka pomaga osiągnąć ekstazę. Ta modlitwa miłości, łączy w świetle wszystkich tancerzy.

Dudniąca muzyka obecnej młodzieży, którą słychać wszędzie, jest wołaniem o miłość ale bez miłości. Pierwsze rytmy muzyki to tam-tamy na bębnach, które wprowadzały w trans. Natomiast dudnienie jest jak wpadanie kamieni do głębokiej studni, które przeraża. Te dwie oddalone od siebie skrajności tonów, są wynikiem oddalenia od pierwotnych wzorców.

Nie dajmy się nabrać na nienawiść!
Poddajmy się miłości i poznajmy jej smak.

Miłość, sztuka i taniec to droga do siebie, do swojego wnętrza i do Boga. To modlitwa uniwersalna spragnionej duszy pokarmu miłości, modlitwa oczyszczająca z wrogości. Takiej modlitwy nam dziś potrzeba. Świat nie potrzebuje miłości, która bierze lecz która daje i emanuje z osoby do osoby. Bądźmy nią napełnieni aby móc dalej ją rozdawać i łączyć się w Jedność.