Czas wartością złudną
Do tego marudną
Co ludzi zwodzi zwątpieniem
W śmierci widzi ukojenie.

Swych smutków i żalów
Co pełno w grobach pozostało
To ego czuje taką potrzebę
Czcić ból, śmierć i nie istnienie.

Cisza tylko pozostała po wspomnieniach
W murach grobowcu zamknięta
Tu nie ma przemijania
Tu czas zatrzymał się na początku.

Tego, co nie zgłębione
Przez umysły ludzi
Niepojęte przez wieki
A jednak prawdziwe.

Bez miejsca i czasu,
Bez słów w komentarzu,
Bez formy i nazwiska.
Wolność jedynie tryska.

 

 

 

 

 

 

Tak kończy się życie w formie,
które przemija przez wieki
Pozostają wspomnienia w kamieniu wyryte
O bólu, cierpieniu dla innych odkryte.

To, co przeminęło, już nigdy nie wróci
Teraz jest czasem prawdziwie wspaniałym
To wieczność istnienia bez przeszłości
Płynie jak rzeka bez przyszłości.

 

 

 

 

Ufnością wypełniona po brzegi
Zmierza przed siebie w nieznane
Lecz wie, że wszechświat zatroszczy się o nią
Płynie spokojnie mocą swego przeznaczenia.

Jak dusza ludzka szuka połączenia
Z boskim umysłem, z pamięcią miłości,
Z pięknem życia w kosmicznej jedności,
U boku Ojca Nieprzemijającego.