Jest samosądem domagającym się kary za urojone lub rzeczywiste przestępstwa wobec innych, mocno zapisane w pamięci reinkarnacyjnej duszy. Tym mechanizmem kierują siły metafizyczne, które napędzają poczucie winy, za przeszłe doświadczenia. Myślę, że kościoły stworzyły samosterujący mechanizm winy i kary, który jest ciągle w nich obecny.

Jak człowiek może się z tego wyzwolić?

Jedyną radą jest rozpoznać, za co chcę się ciągle karać! Tu potrzeba jest sięgnąć do pamięci reinkarnacyjnej duszy, aby odkryć zdarzenie z przeszłości. Bez tego spojrzenia, trudno jest dociec przyczyny karania i przenoszenia winy przez pokolenia.

Poczucie winy blokuje przepływ energii z umysłu podświadomego do nadświadomego, gdzie mamy kontakt z boskim Źródłem mocy. Człowiek, któremu nic w życiu nie wychodzi ma bardzo wielkie poczucie winy, za przeszłość duszy. Karanie siebie jest nieustanne!

Wystarczy zobaczyć program, który powoduje samosąd i świadomie puścić samooskarżenia, aby problem zniknął. My jako ludzkość wybieramy sobie różne doświadczenia na ziemi, aby bawić się w kosmiczną grę. Nie możemy ponosić odpowiedzialności za to, że coś chcemy nowego doświadczyć, nie czyniąc tym nikomu krzywdy.

Jeśli kogoś krzywdzimy, to wcześniej czy później mechanizm winy i kary objawi się jako poczucie winy. To „sąd” boży, który dąży do zrównoważenia energii między ludźmi pokrzywdzonymi i katami na poziomie ludzkim, państwowym i narodowym. W wyniku tego rodzi się zrozumienie i podnosi poziom świadomości, że przebaczenie jest drogą do wolności.

Ten „sąd” to przywracanie harmonii w kosmosie, na poziomie energetyczno – informacyjnym. Nie jest to żaden wyrok, lecz struktura fizyczna, która ma zadanie czuwać nad przywracaniem równowagi na ziemi.

Jak unikać ciągłego samokarania?

Zrozumienie i rozsądek daje rozpoznanie właściwego spojrzenia na swoje życie i uzdrowienie przyczyn problemów. Wszystkie choroby biorą się z nieuzdrowionego poczucia winy i karania siebie za nieznaną przeszłość. Bez usunięcia przyczyny nie ma możliwości wyjścia z chorób i nieszczęśliwych zbiegów okoliczności.

Podświadomość musi zobaczyć za co dostaje przysłowiowe „baty”, aby z tego wyszła. Ziemskie sądy niczego nie załatwiają, gdyż nie zajmują się przyczyną danej sprawy, lecz osądem z pozycji oskarżających. Nad sądem ziemskim istnieje sąd boży, który zna przyczynę wszystkiego. Nie da się od niego uciec, nie rozpoznając głębiej sprawy.

Ludzie, których psychika nie przyjmuje swojej winy, nie ponoszą za to żadnych skutków. W konsekwencji taki umysł, dostaje pomieszania i osoba ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Zazwyczaj dalej nic z tego nie rozumie a rodzina wypiera się takich krewnych. Wystarczy dobra wola choć jednego, rozsądnego członka rodziny aby choroba psychiczna opuściła ród.

Człowiek z rozsądkiem stara się dotrzeć do przyczyny, uzdrowić ją i zrozumieć, że więcej tak postępować się nie opłaca i puścić przeszłość na zawsze. Człowiek bez większej świadomości, kreci się w kółko przerabiając wciąż od nowa, przeciwne bieguny doświadczenia.

Jakie jest z tego wyjście?

Psychoterapia i psychologia nie pomagają w tym temacie, gdyż powiększają winę, nie sięgając do przyczyny. Spowiedź w kościele ma podobne znaczenie i nie rozwiązuje problemów z przeszłości, gdyż nie uznaje reinkarnacji duszy.

Świat obecny obfituje w trudne dla ludzi doświadczenia po to, aby móc to wreszcie uzdrowić. Przeważnie telewizja napędza osąd i strach, dodając oliwy do ognia, nie rozwiązując globalnego problemu uchodźców. Siejąc nienawiść świat kreci się w koło. Zatrzymuje się rozwój ludzkości w stronę winy i kary.

Jest garstka ludzi świadomych, którzy nawołują do przebaczenia i podają przyczyny obecnych kryzysów do ogólnej wiadomości, ale ich słowa są ignorowane. Wygląda na to, że ludzie domagają się ustawicznej kary dla innych ale nie dla siebie.

To typowe podejście katolików, gdzie ukrzyżowany Jezus zmartwychwstał i za chwilę będzie znów krzyżowany od nowa. Wina i kara kręci się tu w koło. Nie ma nigdy końca, bo brakuje przebaczenia.

Kto napędza taki stan rzeczy?

To proste! Są to z pewnością wrogie nam cywilizacje, których agenci są rozsiewani po ziemi i zajmują naczelne stanowiska państwowe i religijne. Są chwilowo bezkarni, gdyż wykonują czyjeś polecenia. Kiedyś i oni staną wobec swojej przeszłości, i zobaczą co uczynili innym.

Obecnie zachodzi proces oczyszczania świata, który przybrał tempa. Im większa ilość ludzi przebudzi się z martwoty życia, tym szybciej zapanuje spokój na ziemi. Z martwych – powstanie, to stan podwyższonej świadomości, która nie wraca do przeszłych wydarzeń, gdyż informacje są wykasowane z umysłu na zawsze. Rozum ich już nie pamięta i nie może karać.

To koniec poczucia winy i karania za wspomnienia, które są zapisane w pamięci komórkowej. Taki człowiek z martwych – powstał i żyje tylko w szczęściu i radości. Ukrzyżowani dalej krzyżują Jezusa i siebie, gdyż ich umysł tego potrzebuje. Poczucie winy zniknie, gdy znikną krzyże z wizerunkiem Jezusa ukrzyżowanego, a na to miejsce będzie obraz Jezusa zmartwychwstałego.

Chętnych na proces oczyszczania z przeszłości swojej duszy, zapraszam na sesję uwalniania, pod numerem tel: 698179061.