Z ciszy pochodzi wszystko, co jest. Wypływa jak woda ze źródełka. Dlatego warto zaznawać ciszy, gdyż ona daje spokój serca. Człowiek wówczas nie goni za dobrami materialnymi, lecz gromadzi mądrość w umyśle z obserwacji życia. Sercem odbiera to, co na ten moment potrzebne i otrzymuje je od Źródła.
Niby proste a jakże trudne do wykonania dla osób, które ciągle za czymś gonią. To ego ich przyśpiesza i mówi, że ciągle jest mało. Mało czasu, mało pieniędzy, mało, mało wszystkiego. Wszechświat mówi, że wszystkiego jest dużo i wystarczy dla wszystkich. Potrzeba tylko z ufnością poprosić Boga, który jest w nas, aby otrzymać.
Czy dobra materialne dają ci bezpieczeństwo za życia i po śmierci?
Niestety nie! Liczy się tylko czysty umysł / świadomość/ i spokój serca. To najważniejsze i najcenniejsze dary, które służą tu i po śmierci. W tym świecie są to zalety charakteru, które pomagają w każdej chwili. Im wyższa świadomość, tym człowiek więcej widzi i wie. Tym spokojniejszy ma umysł.
Rytm wszechświata jest cichy i spokojny. To on prowokuje aby wtopić się w niego i żyć tą wielkością. Jeśli twoje życie jest w ciągłej pogoni za czymś mało ważnym, to znaczy, że coś ciemnego popycha cię w inną stronę, niż światło Boga.
Dobra materialne choć są przyjemne, ale same w sobie nie stanowią całości życia. Zawsze czegoś w nich brakuje. To dusza upomina się o to, aby zwrócić na nią uwagę. Biedna jest taka dusza, która przyszła tu na ziemię aby wyprostować swoje ścieżki, ale człowiek zapatrzony w materię, jej nie zauważa.
Dopiero psychiczna choroba, depresja, alkoholizm czy narkotyki lub nieszczęścia, każą się zatrzymać w tym pędzie. Wówczas masz czas na przemyślenia, na wglądy w siebie, na zmiany.
Zazwyczaj człowiek zdrowy na ciele, nie pyta się o swoją duszę. Czeka aż stanie się coś szczególnego, co go zatrzyma. Wówczas trudno dotrzeć do niego, gdyż ma tyle ograniczeń, że pomoc jest prawie niemożliwa. W ten sposób pogrąża się coraz bardziej i bardziej, aż spada na samo dno.
Zamiast działania, jest stagnacja. Wszystko zastyga w bezruchu. To druga strona medalu, gdzie mętlik myśli nie daje spokoju, nawet we śnie. Sercem odbiera poczucie utraconych szans, które nie zostały wykorzystane właściwie.
Czy tak musi być?
Człowiek robiąc zapasy na zimę czy na starość, powinien zadbać również o czystość duszy, która tu zeszła na ziemię w jednym celu, aby się wybielić z przeszłości. Ubiór czy makijaż nie mają wpływu na piękno duszy. Jedynie wpływ ma świadomość.
Kto pyta swoją duszę czego od niego potrzebuje?
Mało kto. Dusza czeka na kontakt, którego nie otrzymuje. Przewodnik ze świata duchowego, często opuszcza taką istotę, gdyż nie widzi szans na kontakt. Wówczas podszywają się ciemne byty z niskiego astralu i zajmują jego miejsce.
Gdzie go prowadzą?
Tam gdzie same przebywają. Widzę u moich klientów, jak wielka jest walka o duszę. To ona jest najważniejsza, nie śmiertelne ciało. Po śmierci dusza przejmuje świadomość i przebywa tam, gdzie jej miejsce.
Każdy żyjący człowiek, może pomóc swojej duszy i duszom zmarłych przodków rodziny, oczyszczając siebie i ich z programów karmicznych i pokoleniowych. Do tego potrzebny jest świadomy umysł, aby dokonać oczyszczenia rodu i siebie. Wszystkie dusze na to czekają, często na darmo.
Żyjemy jakby we śnie, nie zdając sobie sprawy, że możemy tak wiele uczynić dla siebie i innych dusz czekających na wsparcie.
Psychiczna choroba w rodzinie czy uzależnienia, oznaczają, że cała rodzina jest chora, bo dusza potrzebuje totalnego oczyszczenia. Nie chodzi o tą jedną osobę zamkniętą w psychiatryku. To ona podjęła się oczyszczenia całej rodziny, ale często nie otrzymuje wsparcia, lecz atak.
Przykro patrzeć jak rodzice pakują swoje dzieci do szpitala psychiatrycznego, aby pozbyć się wstydu. Często zachodzi to w rodzinach bogatych, gdzie dzieci są na miarę przedmiotów i jak się zepsuje to trzeba się go pozbyć. To nie jest wyjście! Problem dalej zostaje w rodzie nie rozwiązany. Następne pokolenia będą miały jeszcze więcej pracy, aby oczyścić duszę rodu.
Choroba psychiczna to choroba duszy a nie mózgu. Wyjściem jest współdziałanie i pomoc dla wszystkich potrzebujących oczyszczenia dusz w rodzie. Tylko w ten sposób można wyleczyć dziecko, które nie uniosło nałożonego sobie ciężaru. Prawdziwa wdzięczność do Boga, jest drogą wyjścia z takiej sytuacji.
Wdzięczność bierze się ze spokoju serca i umysłu, który rozumie całość zagadnienia, jakiemu podlega ciało. To lek na wszystko. Ludzie wdzięczni wychodzą z każdej trudnej sytuacji. Biorą to jako doświadczenie i podnoszenie świadomości. Niewdzięcznicy przeważnie obwiniają Boga za wszystko i przeklinają swój los. W ten sposób zatracają swoją duszę i zabijają ją.
Jeśli chcesz pomóc swojej duszy i oczyścić ją oraz swój ród, to zapraszam na sesję pracy z Przewodnikiem i Bogiem, aby wspólnie zajrzeć do programów obciążających cię od wieków.
Tel: 698179061
Jeśli nie wierzysz temu, co tu pisze, to zobacz rewelacyjny film o życiu po śmierci ciała: