http://3.bp.blogspot.com/-IfkykDnfSCk/UNgpiforK6I/AAAAAAAAGOE/uYRYqEXFNJA/s640/a37lc.jpg
„U nas nieraz tak bywa, że im co mniej święte, tym więcej poświęcone” – /Maria Dąbrowska/
Zbliżają się wielkimi krokami święta Bożego Narodzenia, które mają uświadomić nam, własne narodzenie, do nowego niewinnego życia. Święta, powinny być święte i o takie w rzeczywistości chodzi.
A jak jest naprawdę?
Rzeczywistość jest bardziej koszmarna, niż zwykły Kowalski zdoła to dostrzec. Zazwyczaj napełnia się i tuczy swoje ciało, objada smakołykami, które są bardzo szkodliwe dla zdrowia.
Ile niewinnych zwierząt musi przypłacić życie, aby stół na święta był suto zastawiony? Otwiera się przed świętami, nowe sklepy mięsne, aby zarobić kasę.
Czy święta polegają na zabijaniu w sposób niehumanitarny zwierząt i spożywaniu ich ciał?
Z pewnością chodzi o inny rytuał, związany z naszym ciałem. Jezus narodził się w stajence, pośród zwierząt, ale nikt ich nie zabijał. Byli wszyscy z nimi w kontakcie.
Człowiek posiada też zwierzęce ciało i związane z nimi instynkty. To niskie emocje, które upodobniają istotę ludzką, do świata zwierząt. Im więcej człowiek spożywa mięsa, tym bardziej staje się w swych emocjach, podobny do zachowań spożywanych zwierząt.
Każdy pokarm zawiera swoisty wzór informacji. Spożywając pokarm, przyswajamy przede wszystkim jego informację, która kształtuje nasze ciała i emocje.
Przyjrzyjmy się jakie informacje pochodzą od świni czy krowy. Jest to czysty egoizm, polegający na zaspakajaniu tylko własnycvh potrzeb. Gdy taka informacja, jest kodowana do ludzkiego ciała, wówczas człowiek zaczyna żyć tą zwierzęcą informacją.
Wzrasta u niego egoizm, drapieżność i walka o swój teren. Widzę, jak w ludziach nadużywających mięsa, te cechy zaczynają dominować. Zaczyna się wyścig szczurów do korytka, co jest obecnie bardzo popularne.
Nie ma wówczas mowy o empatię, współczucie czy miłość, które to cechy wyróżniają człowieka i oddzielają od świata zwierząt. Tym samym stajemy się istotą rozumną, zdolną do wyższych uczuć. Żydzi nie jadają mięsa świń i dlatego potrafią pomagać sobie nawzajem.
Ktoś tak zmanipulował społeczeństwem, że daje nam do spożycia pokarmy mięsne, w coraz większych ilościach. Ale my, jako istota rozumna, mamy prawo odmówić. To działanie ciemnych sił, które zawładnęły światem. Nie wszystko co do nas przychodzi, mamy brać.
Kiedyś była bieda i ludzie mięsa jedli niewiele, ale żyli szczęśliwie. Pomagali sobie wzajemnie, mieli wrodzone współczucie dla sąsiada i dzielili się tym co mają, zwłaszcza na święta.
Obecnie ludzie żyją pozamykani w swoich klatkach ( mieszkaniach, domach) i tylko dla siebie. To znak, że informacja ze świata zwierząt, jest mocno kodowana w ciałach ludzkich.
Święta powinny być święte i podnosić świadomość, aby w ludziach wzrastała empatia i jedność, a nie odwrotnie. Komuś zależy, aby człowiek upadał, a nie wzrastał w swojej świadomości.
Jak długo syn marnotrawny, będzie oddalony od swego Ojca?
Każdy niech odpowie sobie sam, na słowa z przypowieści Jezusa, które są bardzo aktualne na dziś. U świni wszystkie drogi, prowadzą tylko do koryta. Podobnie zaprowadziły zbłąkanego syna marnotrawnego.
Żywe choinki, które przez tydzień zaspakajają zmysłowe doznania domowników, tracą swe życie, na święta Bożego Narodzenia. Tradycja, ktoś powie, ale jaka?
Podobnie jak wigilia, związana jest z Ostatnią Wieczerzą. Pomieszanie z poplątaniem.
Zabijanie jest zakazane w V przykazaniu kościelnym. Bez grzechu i kary, zabija się niewinne zwierzęta na święta i wycina młode drzewka jodłowe czy świerkowe, które dostarczają ludziom tlenu.
To boli, jak patrzy się oczami uczuć wyższych, gdzie wszystkie stworzenia, stanowią jedność ze Stwórcą. One cierpią, tracąc życie, podobnie jak człowiek, tylko o tym nie mówią.
Czy takie powinny być święta?
Myślę, że czas zmienić nasze postrzeganie. Przebudzić się do nowego życia i być człowiekiem rozumnym, jakim zostaliśmy stworzeni. Jezus z pewnością ucieszył by się z takiego obchodzenia świąt Jego narodzenia.
Z wielką ochotą by błogosławił i życzył miłości, oraz współodczuwania dla wszystkich istot żyjących.
Czasem trzeba popłynąć pod prąd, jak łosoś i zobaczyć gdzie zagubiliśmy swoją właściwą drogę i instynktowną, świętą wiedzę. Sięgnijmy po mądrość serca i jego odczuć. Światło betlejemskie niech oświetla umysły, aby ludzie zaczęli budować nowe społeczeństwo, bez rzezi niewiniątek.
Życzę Wszystkim Czytelnikom przebudzenia na święta, odkrycia w sobie wzorca świętości i miłości, oraz empatii do wszystkich żywych istot. Niech miłość i współczucie zagości w naszych domach, przy świecach i zdrowym pożywieniu dla ciała.
Dzielmy się światłem i miłością, aby te święta, były ŚWIĘTE, gdyż dzielenie się opłatkiem, zeszło do miejsc mniej świętych. Światło, zawsze jest nieskazitelnie czyste. Dzielę się z Wami Kochani, światłem świecy betlejemskiej i życzę pogody ducha.