To cel, który wybiera sobie samo życie poprzez parę w relacji męsko – damskiej. W młodości jest to wydanie potomstwa na świat i ich wychowanie. Kiedy dzieci się usamodzielnią, następuje rozwidlenie dróg. Nie możesz dalej iść tą samą drogą, gdyż cel się zmienia. Wybierasz jedną ze ścieżek i nią idziesz: do świętości Nieba lub cierpienia piekła. Nie możesz ich mieć obu, gdyż są przeciwstawne!

Niebo to życie i tworzenie; piekło to ból niszczenia siebie i rodziny. Życiem są początkowo dzieci, bo one wzrastają. Potem życiem jest Bóg, jakkolwiek Go rozumiesz. To miłość, wdzięczność i radość tworzenia na wyższym poziomie, niż materia. To dzielenie się swoimi doświadczeniami z innymi i wskazywanie im, tego co odkrywa się w parze.

To proces wzrastania, gdzie nikt niczego nie traci, a wszyscy zyskują. Bóg jest jak słońce, które ciągle daje i nie wyczerpuje przez to swoich zasobów ciepła. Ziemia daje dobra materialne ale przez to traci swoje bogactwa naturalne. Ziemia z czasem ulega wyjałowieniu, przez nadmierną eksploatację przez człowieka.

Jedna strona traci a druga zyskuje na tej wymianie. Wartości ziemskie mają to do siebie, że podobnie jak ziemia, jeden traci aby drugi zyskał. Promienie słońca są niematerialne. Stąd jest tylko dawanie bez straty i otrzymywanie darów za darmo, dla wszystkich stworzeń jednakowo. Ziemia też potrzebuje słońca, aby rodzić dary natury.

Na wyższym poziomie informacyjnym jest dostęp do algorytmów rozsianych w przestrzeni i na ziemi, dla każdego, kto jest w stanie je odczytać. Żeńska intuicja wchodzi na coraz to wyższe poziomy świadomości, aby wznieść męskość za sobą i oczyścić z ego. Męskość potrafi dokładnie odczytać z pola informacyjnego kody i przekazać je do wspólnego rozważenia. W ten sposób para wznosi się na coraz wyższe poziomy świadomości, torując innym ścieżkę ku światłu.

Ktoś nazywa to oświeceniem, a ktoś inny wzniesieniem czy przebudzeniem. Taki cel podróży wspólnej jest dostępny w parze, która obrała sobie właściwy tor doświadczeń. Bóg nikogo nie zmusza aby szedł do Niego. To diabeł popycha poprzez cierpienie samotności i straty abyś obrał/obrała właściwy cel. Gdy znudzi Ci się walka wewnętrzna, wówczas na rozstaju dróg będziesz wiedział/wiedziała, którą wybrać z dróg: świętą czy nie świętą