Zdrowie czy choroba, to dwa bieguny ludzkiej egzystencji. Jeśli przebywamy w jednym z nich, to drugi automatycznie zanika. Kiedy człowiek choruje i leczy chorobę chemicznymi lekami, to z automatu traci zdrowie. Zatruwa dodatkowo swój zanieczyszczony organizm.
Co oznacza bycie zdrowym?
Czy zdrowym jest ten, co zażywa 5 tabletek rano, 10 w południe, a 7 wieczorem?
Zdrowy człowiek to ten, co nie zażywa żadnych sztucznych leków, lecz odżywia się zdrowo. Dba o swoje ciało, duszę i umysł. Te trzy składniki osobowości, są ze sobą w ciągłym kontakcie i nie da się ich rozdzielić.
Ciało – umysł – duch, to CUD istnienia. Jeśli przychodzi choroba, to cud istnienia zanika. Człowiek wpada w konflikt ze sobą samym. Najpierw dysharmonia wytwarza się w psychice, potem w umyśle, a na końcu konflikt daje znać o sobie w ciele. Powstaje choroba, która odzwierciedla pierwotny konflikt.
Im większy konflikt, tym cięższa choroba ciała. Dlatego przy chorobie, należy najpierw rozpoznać jej przyczynę w psychice. To tam już zaczyna się choroba, bo tam jest źródło osobistego konfliktu. W psychice też znajduje się uzdrowienie.
Ciało samo wyzdrowieje, gdy rozwiązany zostanie konflikt w psychice i umyśle. W sytuacji, gdy choroba jest ciężka, trzeba pomóc ciału oczyścić się z toksyn. Zazwyczaj chodzi o całe kolonie różnego rodzaju robactwa, czy grzybów Candida, które wytworzyły się po to, aby zniszczyć komórki, gdzie projektuje się chory układ CUD-u.
Człowiek został stworzony do życia w zdrowiu i radości, a nie w przebywania w bólu i chorobie. Gdy rozchwieje się układ CUD-u, wówczas życie przechyla się na biegun choroby. To ona świadczy o tym, że dana istota zagubia swoją drogę życia.
Stwórca dał nam rośliny, powietrze i wodę, aby stabilizowały i utrzymywały ciało w dobrym stanie zdrowia. To one dostarczają nam energii do życia i wprowadzają ład w psychice. Rośliny zawsze cieszą się życiem, słońcem, deszczem i wszelką aurą. Spożywanie roślin, owoców i ziół, naprowadza na biegun zdrowia.
Natomiast, spożywanie mięsa z trupów zwierząt torturowanych i zabijanych w sposób niehumanitarny, prowadzi do choroby. Zjada się stres, ból i strach, tego zwierzęcia. Czas „dobrobytu” nie musi oznaczać objadania, tym co szkodliwe.
Mięso, słodycze czy używki, powodują, że organizm się zakwasza i automatycznie traci zdrowie, witając chorobę. Najważniejsze w organizmie jest ph, gdyż ono decyduje w którą stronę zdąża ciało. Przy ph lekko zasadowym, mamy zdrowie. Natomiast przy ph kwaśnym poniżej 7, wchodzi się w biegun choroby.
Stres i pospiech, wytwarzają środowisko kwaśne i zamykają komórki na odżywianie i oczyszczanie ich. W końcu taka zamknięta komórka obumiera. Bakterie i wszelkie robactwo, jest gotowe do usunięcia padniętej komórki, przez zjedzenie jej i wydalenie do ciała użytkownika kału. W ten sposób w organizmie powstają ogniska fekali, które zatruwają cały organizm.
Pierwszym krokiem do zdrowia jest, zrozumienie sytuacji konfliktowej w psychice, a potem proces usuwania robactwa z ciała. Można to zrobić w prosty i doskonały sposób, za radą p. Heńka, pijąc rano na czczo 2 godziny przed posiłkiem, pół szklanki ciepłej wody z 1 łyżką miodu i 1 łyżeczką sody oczyszczonej. To samo należy zrobić wieczorem, przed snem, 2 godziny po kolacji, przez 3 – 4 dni.
Przy tym oczyszczaniu konieczne są lewatywy, aby usuwać padnięte kolonie wszelkiego robactwa, które wraz ze słodkim miodem, spożywają sodę, jako trutkę. To doskonała pułapka na nich, niczym słonina na myszy.
Gdy organizm jest mocno zanieczyszczony w kamienie żółciowe i nerkowe, to należy zająć się oczyszczaniem wątroby i nerek oraz krwi. Na wątrobę, dobra jest metoda Tombaka, z piciem oleju z oliwek i soku z cytryny. Nerki dobrze oczyszcza nawłoć, a krew świeży sok z buraka czerwonego.
To są tanie metody oczyszczania i profilaktyki, w utrzymaniu doskonałego stanu zdrowia. Nie trzeba czekać aż wystąpi choroba, lecz zadbać wcześniej o stan zdrowia ciała – umysłu i ducha. Ta trójca będąca w stałej harmonii, podpowie nam, co należy spożywać, aby cieszyć się życiem.
Ważna jest również woda, którą spożywamy, aby była lekko zasadowa, gdyż w 85%, składamy się z niej. Są produkowane w Polsce płyty, przez Barbarę Ciereszko, do tworzenia wody zasadowej.
Rano dobrze jest pić 2 szklanki, takiej ciepłej wody z cytryną, aby wypłukać jelita z odpadów. Oczywiście, że zasadową wodę, używa się do wszelkiego gotowania i picia. Dobre jest też picie przez 3 dni rano i wieczorem zsiadłe mleko, prosto od krowy, gdyż uzupełnia organizm w pożyteczne mikroorganizmy.
Oddychanie świeżym powietrzem jest niezwykle istotne, bo wentyluje płuca i odżywia krew. W dużych miastach, jest bardzo zatrute powietrze i potrzeba jest zażywać spacerów po lesie, aby dotlenić organizm.
Życie w spokoju, ciszy i zdrowym środowisku, daje dobre zdrowie i przedłuża życie. Komórki wolniej pracują i przez to dłużej żyją, co automatycznie wpływa na długość życia.
Wiadomo, że nasze komórki odnawiają się 50 razy, ale ten proces każdej odnowy, może trwać dłużej lub krócej i tym samym można dojść do długowieczności, o którym każdy marzy. Pomocna jest przy tym bajkalina ziołowa, która chroni sztucznie, przed zmniejszeniem liczebności komórek.
Jestem za naturalnym procesem dochodzenia do długowieczności i dlatego polecam spokojny tryb życia, w zgodzie z naturą i cudem jaki otrzymaliśmy od Stwórcy. Sama również tego doświadczam i widzę, że to działa.