Wizja czy osąd
Styl życia tego świata zazwyczaj prowadzi do osądów i ferowania wyroków. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że więzień i strażnik więzienny, przebywają w tym samym więzieniu? Są ze sobą na trwałe złączeni, dopóki kara się nie odbędzie.
Jeśli osądzasz innego człowieka, to już na nim wydałeś wyrok. Twój więzień i ty jesteście od tej pory połączeni niewidzialnym klejem. Musisz go pilnować aby wyrok na więźniu został prawidłowo wykonany.
Nienawiść, tak samo ludzi skleja jak i miłość. Miłość przyciąga jak magnes, aby dokonać uzdrowienia. Nienawiść natomiast łączy, by niszczyć i karać. Kiedy zadecydujesz, że dłużej nie chcesz osądzać, bo ten facio nie jest taki zły jak ci się wydawało, choć może kogoś zabił czy skrzywdził, to darujesz mu karę. Wypuszczasz go na wolność z twojego więzienia ego. Na pożegnanie podajesz mu rękę na zgodę, niczym więźniowi opuszczającemu mury więzienne.
Tak kończy się morderczy osąd i kara za wszystkie „ niegodne” twoim zdaniem czyny, których dokonali ludzie nieświadomi swoich działań. Nie ma potrzeby dłużej krzyżować innych za to, że mieli takie a nie inne programy w swoim umyśle.
Program działa ślepo i żąda wykonania go według istniejącego wzorca. Tymi programami jesteśmy wszyscy jako istoty, wypełnieni. Mamy się nawzajem tylko osądzać? Jesteśmy aktorami dla innych i odkrywamy ich własne programy, zapisane w umyśle. To one nas prowadzą i dają indywidualne przeznaczenie. Czy musimy sądzić człowieka za program w jego umyśle?
To absurd tego świata!
Najwyższy czas wyjść z murów obronnych ego, które żyje swoją historią i domaga się kary za przestępstwa, jakie widzi u innych. Jest to niestety projekcja jego własnego umysłu na otoczenie, aby zobaczyć program, który nosi w sobie.
Gdy dana istota zmęczy się osądzaniem i karaniem, wówczas zaczyna patrzeć innymi oczami, na ten sam świat. Spokój umysłu jak pogodne niebo, ukaże mu złociste promienie słońca, które dają radość, ciepło i miłość tego świata.
Słońce rozświetla wszelkie ciemne tajemnice i kryjówki ego, gdzie się ono ukrywa. Ego zawsze żyje w ciemności i chełpi się swą mroczną przeszłością. Lubi opowiadać historię, gdyż ma dowód na przestępstwa swoich ofiar, poczynione w czasie.
Czy Bóg ma historię?
Otóż żadnej nie posiada, gdyż nic nie ma. Nawet nie posiada swojego imienia, aby być całkowicie wolnym od formy. To poziom czystej Prawdy, znanej tym, co nie osądzają. To świat wizji i znaczenia.
Wizja przychodzi wtedy, gdy przestajesz używać gierek ego i grzechotek tego świata. Zaczynasz jasno patrzeć na świat, ale innym wzrokiem. Widzisz zupełnie co innego, mimo, że patrzysz na to samo. Wchodzisz w światy równoległe, gdyż jesteś istotą wielowymiarową.
Świat przemocy jest mroczny a świat Boga jest jasny. Widzenie w świetle, to Prawda niczym nie ograniczona, żadnym osądem ani epitetem. To poziom miłości, która łączy ludzi o tych samych wibracjach i nadaje mu nowe znaczenie.
Miłość jest klejem, który w 3 D przyciąga istoty o podobnych zranieniach na poziomie 4 pokoleń. Służy to wzajemnemu uzdrowieniu pól rodowych i karmy osobistej z poprzednich wcieleń. Aby taka miłość nie przerodziła się w nienawiść, dobrze jest znać znaczenie związków miłosnych czy partnerskich.
Gdy tych dwoje zakochanych ludzi zaczyna się wzajemnie osądzać i oskarżać, wówczas tworzy się samoczynnie związek nienawiści, w którym partnerzy zamieniają się w kata i ofiarę. Tak wytworzony „bezbożny” związek ego, żąda kary dla swojej ofiary.
Tylko promień miłości wpuszczony do kleju nienawiści, potrafi rozpuścić mury mrocznych ograniczeń i tajemnic. Im więcej jest miłości, tym szybciej następuje zrozumienie zaistniałej sytuacji i wypuszczenie ofiary z rąk kata.
W innym przypadku zawiązuje się koło karmy i ofiara zamienia się w kata a kat w ofiarę. To jest podstawa do tworzenia osobistej historii oraz własnego mitu, powtarzanego przez ego. W ten sposób przenoszona jest historia na pokolenia.
Wizja wychodzi poza świat osądów i poza ego – programy. Wszystko jest widziane jako dobre, gdyż wypływa z tego samego pola ciszy i do niej powróci, po gruntownym oczyszczeniu. Cisza jest pozbawiona wszelkich myśli, osądów czy wyroków.
Cisza jest Jednią, gdzie wszystko się zaczyna i kończy swoją historię. To pauza między dźwiękami i hukiem ego. To przyjemność bycia w tu i teraz, aby zaznać spokoju szalonego umysłu ego i pozostać wiernym najczystszej swojej istocie. Niewinni widzą jedynie bezpieczeństwo, gdyż nie grozi im żadna kara. Są bezgrzeszni.
Wizja ukazuje świat niewinności a osąd widzi wszędzie grzech i potępienie. Wizja zna Prawdę a ego tylko kłamstwo i nim się posługuje. Już czas aby puścić mroczne historie ego i wyjść z kryjówki na świat pełny blasku i miłości.
Uzdrowiona dusza poprzez miłość , szuka przyjaźni innych dusz aby zanurzyć się w pełni. Miłość jest związkiem ciał, a przyjaźń jest związkiem dusz. Umysły nie potrzebują ciał, aby się ze sobą komunikować. Miłość potrzebuje ciał a one się nie komunikują.
Związek przyjacielski ma wyższe ideały i prowadzi do prawdziwej miłości, na innych poziomach. Tam, miłość wypływa z wnętrza i nie zależy od ciała. Jest wszechogarniająca i pobudza innych do zatopienia się w niej.
Masz do wyboru, albo osąd i karę, albo wizję. Nigdy jedno i drugie nie występuje razem. Nie można dwóm panom służyć, jak jest powiedziane w biblii. Oglądany przez ciebie świat odpowie ci, którą drogę wybrałeś. Świat widziany przez świętych jest piękny i niewinny, gdyż taka jest projekcja istoty niewinnej.
Są to moje doświadczenia z odpinania pól rodowych i ustawiania rodzin, gdzie w sposób jasny i prosty widać jak mroczne osądy, rozpływają się w ciszy i znikają na zawsze.