Ego jest zasłoną dla boskiego światła, które je okrywa. Światło przez zasłonę nie może być widoczne ale mimo wszystko tam jest!
Wyjście z kryjówki i wejście do światła, jest bardzo bolesnym procesem. To ponowne narodziny nowego Człowieka bez ego. Zejście w cień było spowodowane chęcią zasmakowania przyjemności ego zmysłów.
Wszystko we wszechświecie dąży do równowagi i dlatego przyjemności ego muszą być zrównoważone bólem ciała i psychiki. Im więcej przyjemności dana osoba zażywała będąc w ego, tym więcej cierpienia musi znieść dla wyrównania szal.
Prawa kosmiczne są nieubłagane i niezwykle sprawiedliwe. Procesy wyrównania zachodzą samoistnie. Kiedy świadomość jednostki zaczyna szukać drogi wyjścia z cienia do światła, otrzymuje dla równowagi ból egzystencjonalny, który popycha ją do przodu. Przeważnie są to bardzo ciężkie choroby ciała jak artretyzm, rak lub choroby psychiczne oraz nałogi.
W chwili obecnych przemian z kosmosu napływa podwyższona wibracja światła i wypycha z ludzi ciemność ( cień). Następuje wymuszona transformacja. Ludzie przeżywają swoje koszmary, gdyż muszą zaakceptować w drugich to, co w nich samych się znajduje.
Jedynie zrozumienie zachodzących przemian, może przyśpieszyć proces transformacji i zmniejszyć ból. Indywidualne zrozumienie własnej sytuacji i odpowiednie podejście, pozwoli puścić lęki związane z przeszłością.
Strach wywołuje koszmary, które odzwierciedlają się w życiu, poprzez innych ludzi lub w postaci bólów ciała.
Wyjście z kryjówki jest powrotem do Stwórcy, do pierwotnego światła istoty. Mamy się narodzić na nowo czyli odrzucić starą osobowość a wejść w nową. Jest to proces bardzo podobny do porodu, gdzie niewinne, małe dziecko rodzi się w świecie ego – osobowości. Ból porodu jest zbieżny z bólem odłączania ego – osobowości, od egregorów niskich energii.
Każdy z nas przez ten proces musi przejść, gdyż nie wytrzyma presji światła, które z wielką mocą spływa z kosmosu. Nie wytrzymali muszą stąd odejść, gdyż ziemia wraz z całym stworzeniem wchodzi na czwarty wymiar aby żyć w miłości a nie w lęku. Ego – osobowość musi ulec transformacji!
W miłości jest pobudzany ośrodek świadomości a w lęku – nie! Świadomość istnienia jest największym dorobkiem na ziemi. Bez niej człowiek upada poniżej zwierzęcia, kamienia i papieru.
Tak dzieje się obecnie, gdyż zostały wynaturzone prawa boskie na ziemi. Człowiek żyje ze zwierzętami i im usługuje. Bóg stworzył zwierzęta aby służyły człowiekowi a nie odwrotnie.
Jesteśmy stworzeni jako dzieci Boga i do żywego Boga mamy się modlić i prosić o wsparcie a nie do kamiennych bożków i papierowych obrazków. Lęk wytworzył bożki, do których ludzie wznoszą błagania. Taki bóg nie odpowiada, gdyż jest niemy.
Wynaturzone są też prawa miłości w związkach międzyludzkich. Dzieci rządzą rodzicami, młodsi – starszymi, co jest wbrew naturze. Taki świat musi ulec zniszczeniu, aby mógł odrodzić się inny świat na wzór praw Boga Jedynego.
Ego boi się żywego Boga i dlatego robi sobie kryjówkę w cieniu światła, aby być niewidzialnym i żyć według swoich praw, niezgodnych z naturalnym porządkiem rzeczy. Niestety z ukrycia trzeba kiedyś wyjść!
Przyszedł właśnie na to czas. Bądźmy czujni własnego losu i świadomie wychodźmy z ukrycia. Prawdziwy Bóg wszystkim przebacza błędy zabawiania się w ego – osobowość i nie chce dla nas cierpienia. Choroba, to opór przed Stwórcą. To ciągłe, powolne odrywanie od cienia, rodzi ból.
Świadomość sytuacji pozwoli na zmniejszenie bólów porodowych i przyspieszy narodziny Nowego Człowieka o którym dawno temu Jezus mówił do Nikodema – Jan 3.3 „ Zaprawdę, zaprawdę ci mówię: Jeżeli ktoś nie narodzi się ponownie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”.
Tylko miłość neutralizuje ból, pochodzący ze strachu. W miłości wszystko jest dobre i piękne, gdyż łączy się z boskim światłem. W strachu jesteśmy połączeni z egregorami niskich energii, które swoimi programami trzymają nas w lęku i bólu, aby im służyć. Odcinają nas od Stwórcy i wprowadzają mentalny chaos.
Egregory usunęły nam z nici DNA większość informacji o sobie i Stwórcy i pozostawili dwie helisy, które wytwarzają świat chaosu. Narzucili nam swoje przekonania w zbiorowej świadomości, abyśmy nie poznali prawdy o sobie.
Era Wodnika wyciąga na światło dzienne wszystkie ukrywane dotąd tajemnice i EGO nie ma szans na przetrwanie. Kryjówka coraz bardziej jest oświetlona i więzień egregorów musi wyjść na wolność.
Stwórca, pomaga swoim pokornym dzieciom dorosnąć i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Niech egzystencjalny ból nie przyćmiewa nam prawdy o sobie i Stwórcy, gdyż cierpienie uszlachetnia człowieka, niszczy pychę i zarozumiałość szalonego ego.
Kończy się podróż między chaosem wytworzonym przez ego a świadomością boskiego porządku. Pora wrócić do Stwórcy i zamieszkać nie w kryjówce a w Jego pałacu.
Pani Danuto, czy w dzisiejszej rzeczywistości da się CAŁKOWICIE uwolnić od ego? Jak się to ma do utraty tożsamości czy życiowych ambicji?
Witam
Nie ma potrzeby uwalniać się od EGO, jedynie przemienić ego z dyrektora programów na wykonawcę nowych programów,
Ego ma nam służyć a nie zdominować. Tak to rozumiem.
Pozdrawiam
Danuta
Faktycznie, można spojrzeć na to w ten sposób, dziękuję 🙂