Czas liniowy tworzy bieguny przeszłości i przyszłości oraz osąd tego, co było. Przyszłość realizuje się poprzez nieuzdrowioną przeszłość. Tym sposobem kręcimy się w kole karmy przyczyny i skutku, które jest ciągle takie samo. Uzdrowienie przeszłości czyli cienia, powoduje zmianę przyszłości tak diametralnie różną od przeszłości.

Czy warto uzdrawiać cień?
Warto, bo człowiek wówczas może żyć po swojemu. Wychodzi z czasu liniowego by żyć w „tu i teraz”. Po wyjściu z przysłowiowego piekła do nieba człowiek, który jest ignorantem i chce żyć po swojemu nie pracując z cieniem, zapętla się tak , że czasem nie ma wyjścia z sytuacji.

Ludzie przeważnie nieświadomi nic nie robią i czekają aż coś się stanie. Wówczas szukają wyjścia z zapętlenia umysłu. To jest już trudne, bo bałagan jest taki wielki, iż sprzątanie tego jest koszmarem. Wymaga wiele wysiłku, czasu i pieniędzy. Zazwyczaj ludzie wtedy też tego nie mają, bo równocześnie z porządkiem jest wszystko w życiu poukładane.

Z chaosu tworzy się chaos w fizycznym życiu aby zobaczyć w czym się żyje. To trudne. Samo współczucie osobie uwikłanej nic nie daje, a jeszcze dokłada. Potrzebna jest pewna praca czyli wgląd w podświadomość. Ignorant tego nie dostrzega i odrzuca wszelką pomoc, gdyż on sam wie najlepiej. Piekło trwa dalej.

Jak pomóc takiej osobie?
Nie można! Trzeba czekać aż sam zrozumie sytuację, którą wytworzył jego cień jako wynik współpracy, dlatego wie lepiej i jest pewny, że idzie właściwą drogą. To manipulacja cienia, który ma swoje własne przekonania, oparte na ciemności i przeszłości. On nic nie wie o świetle i ignoruje wszystko co do światła przynależy. Trzeba mu to uświadomić na wyższym poziomie niż on sam aby zobaczył, że droga, którą idą razem jest błędna i prowadzi do upadku.

Czasem proszenie o pomoc jest tylko wybiegiem, aby udowodnić, że on sam jest tak wielki ze swoim cieniem, że nikt mu pomóc nie zdoła. To zwykłe urojenie i mania wielkości. Wyjście z konfliktu z takiej sytuacji jest wprost niemożliwe. Jedynie pozorna śmierć wydaje się zakończyć problem.

Niestety w inny wymiar zabieramy niedokończone sprawy lub dzieci czy wnuki przerabiają za dziadków czy rodzinę, te same problemy. Nic się nigdy nie kończy, bo energia nie umiera. Zmienia tylko postać i trwa dalej. „Jakie życie taka śmierć”, to znane przysłowie, które wyjaśnia zasadność pracy nad sobą aby śmierci nie było, tylko przejście na życzenie w inny wymiar.

Kiedyś tak było, bo ludzie byli świadomi przemijania. Zwoływali rodzinę, dzielili swój majątek i pozostawiali po sobie porządek. Dziś po śmierci często zaczyna się horror, bo wszystko jest poukrywane i pozostawione na pastwę szakali. Człowiek, który odchodzi w konflikcie, pozostawia po sobie chaos.

Natomiast człowiek świadomy odchodzi z tego świata świadomie, pozostawia po sobie porządek spadkowy. W ten sposób można jasno spojrzeć w jakiej sytuacji po śmierci ciała fizycznego są bliscy krewni zmarli. Jeśli chcemy im pomóc, to możemy tylko w ten sposób aby pozostawione ich sprawy dokończyć, przebaczyć im i pozostawić miłe wspomnienia.

Żadne znicze, kwiaty czy msze nie pomogą, bo problem jest na innym poziomie. Jeśli kochasz swoje dzieci, to pozostaw spokój po sobie. One będą cię dobrze wspominać i życzyć ci pomyślności w następnej inkarnacji. Jeśli jest odwrotnie, to tylko świadome dzieci mogą tobie pomóc po śmierci, oczyszczając i kończąc bolesne konflikty z przeszłości.

Przeciwieństwa się znoszą, kiedy są zrozumiane i przebaczone. Przebaczenie łączy w sobie bieguny, to co osądzone jako złe i dobre. W innym przypadku trwają dalej nieuzdrowione, jako karmiczny zapis na następne wcielenie duszy. Wybór należy do każdego z nas jaką drogą chcemy podążać; konfliktu czy radości.
Moim wyborem jest radość i szczęcie już teraz.
Zapraszam na sesję uwalniania przeszłości. Kontakt ze mną poprzez stronę www.diagnozaduszy.pl