Świątynie zbudowane ręką ludzką, nie są prawdziwą świątynią Boga. Św. Paweł w Dziejach Apostolskich mówił do Ateńczyków takie słowa: „Bóg, który uczynił świat i wszystko co na nim, ten będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych, ani nie jest obsługiwany rękami ludzkimi, jak gdyby czegoś potrzebował…” . Bóg nie potrzebuje pomocy. To człowiek potrzebuje Boskiej ręki.
Gdzie jest prawdziwa świątynia Boga?
Posłużę się słowami Pisma Świętego, gdyż jest to fundament wszelkiej wiedzy religijnej: 1 Kor. 3.16. „Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Bożą i że mieszka w was duch Boży? ”
Bóg jest żywy i zbudował żywą świątynię a nie martwą z cegieł i złota. Żywa świątynia jest dla żywych a martwa dla śpiących, nieżywych ludzi. Żywa świątynia istnieje w każdym z nas w samym centrum naszej istoty czyli w sercach ludzi. Tu należy ją szukać. Ta wiedza jest jasno określona w Piśmie Świętym, lecz kapłani przez wieki ją skrzywili we własnych interpretacjach.
To żywą świątynię mamy odbudować, przywrócić do świetności. Została ona zamieniona na grób w którym jest wszelkie robactwo. Wy groby pobielane – brzmią słowa Jezusa. W grobach jest fetor i żer dla robaków. Czczona jest świątynia z kamienia a żywa pozostaje martwa. W martwych ciałach żeruje jedynie robactwo.
Jak odnowić żywą świątynię Boga?
To proces przemiany całego człowieka. Transformacja fizycznego ciała – umysłu – duszy w świetliste ciało duchowe. Budowę należy zacząć od podstaw. Zawsze pierwsze stawiane są fundamenty pod nowy dom, wykopane w ziemi, osadzone na skale.
Tym fundamentem żywej świątyni jest słowo Boże, pochodzące ze świętych ksiąg. Dopóki słowa danej księgi nie będą zrozumiane a zrozumienie pochodzi spoza słów, dopóty fundament nie zostanie położony w żywej świątyni Boga. Do zrozumienia konieczne jest światło, którego brakuje w religiach.
Prawie wszyscy ludzie ( tłumy) całe życie budują swoje fundamenty i na tych skromnych pracach budowlanych kończą swoje dzieło. Umierając pozostawiają za sobą rozkopaną ziemię i zaczęte fundamenty. A gdzie reszta świątyni?
Zrozumienie świętych ksiąg ( wszystkich religii), jest impulsem do budowy ścian, dachu i wnętrza żywej świątyni. Informacja o zasadach dalszej zabudowy jest w rozwoju duchowym i innych książkach, które przekazują odpowiednią do tego wiedzę.
Najpierw musi być oczyszczone ciało fizyczne z wszelkich cuchnących zanieczyszczeń. Bez tego kroku nie ma żadnych szans na dalsze prace żywej budowy. W księdze Malachiasza jest to dokładnie powiedziane: Mal.3.1 „ Oto ja wysyłam mego posłańca, a on oczyści drogę przede mną. I nagle do swej świątyni przyjdzie prawdziwy Pan, którego szukacie…” .
Oczyszczone ciało będzie przepuszczalne dla subtelnej wibracji ducha i wzrośnie świadomość ciała, które do tej pory żyło nieświadomie. Było sterowane programami zbiorowej nieświadomości oraz przekonaniami rodowymi. Te wszystkie programy matrixu muszą być usunięte. Osobiście usuwam u siebie i innych takie zbiorowe i rodowe programy przodków, które nas determinują i wiem jak nami sterują.
Jesteśmy w nie uwikłani i nieświadomi tego faktu. To zbiór maszyn podpinających się pod program naszego życia. Bez wykasowania i odłączenia się od maszyn w matrixie nie ma mowy o wyjściu poza fundament żywej świątyni Boga Prawdziwego. Żyjemy w zbiorowym fałszu.
Film Matrix ukazuje szczerą prawdę o sytuacji w którą jesteśmy uwikłani. Zbieżność nazwisk twórców filmu i moje, która tłumaczy znaczenie żywego słowa, nie jest przypadkowa. Aby Neo ( nowy człowiek) mógł zaistnieć w każdym z nas, musi nastąpić wielka przemiana, podobna do walki Neo z twórcami oprogramowania zbiorowego.
Tylko odwaga oraz nieustraszenie w drodze do celu, są metodą wyjścia poza fundamenty świątyni. Te programy są nierzeczywiste ale mają olbrzymi wpływ na nasze nieświadome życie. Sterują wszystkimi procesami społeczno – politycznymi oraz naszym osobistym życiem.
Era Wodnika odkrywa wszystkie tajemnice i pozwala ludzkości na wyjście z wody (poprzednia Era Ryb) czyli z nieświadomości zbiorowej. Materiał na fundamenty jest w dostatecznej ilości. Wystarczy wykopać ziemię ( nieświadomość) i wymurować trwały fundament ( zrozumienie świętych ksiąg) aby stworzyć podstawę do dalszego etapu budowy żywej świątyni Boga.
Rozświetlanie ciała jest tym samym co budowa ścian i wnętrza świątyni. Do skończonej budowli duch boży będzie przychodził i świecił swoim blaskiem. Jesteśmy świątynią Boga, tylko o tym zapomnieliśmy. Już czas aby na stałe wróciła nam pamięć tego, co żywe a nie wielbić tego, co martwe i nie istotne.