Świat stworzony przez stary matrix jako 3D, zaczyna coraz szybciej tracić swoje fundamenty. Rozpadają się związki, spółki, własności materialne, aby ludzie mogli zobaczyć, jak nietrwałe jest to, co uważali za rzeczywiste. Następuje naturalna transformacja na ziemi.
Wkracza wobec tych procesów: chaos, zagubienie, nienawiść i chęć zemsty, że zamek z piasku się nagle rozpada. Niestety taka jest kolej rzeczy, że przetrwać może tylko to, co rzeczywiste, a nie rzeczywiste musi ulec rozpadowi. Po tym zachowaniu można rozpoznać prawdę. Wszelka iluzja musi w końcu zniknąć, gdyż jest nietrwała.
Związki oparte na ego pożądaniu, jako „służące sobie”, które gromadziły dobra materialne w imię fałszywej miłości, zaczynają się rozpadać. Wkracza nienawiść, gniew i zemsta, która dodatkowo niszczy domek z kart. Podobnie dzieje się z ego duchowym, które ” służy innym”, aby podnieść swoją wartość.
Wielu mistrzów duchowych i księży, traci swój autorytet, podobnie jak coraz więcej biznesmenów, traci swoje majątki. Bieguny przeciwne zaczynają zanikać, aby ludzie zrozumieli, że nie tędy droga. Opcja „służący sobie” i „służący innym” – jest w rozpadzie.
W społeczeństwie czuć coraz większy chaos, gdyż ludzie nie wiedzą w którą stronę podążać. Zarówno wartości materialne jak i duchowe, straciły swój prestiż. Dzieje się to dlatego, iż człowiek poszukiwał prowadzenia na zewnątrz siebie. Wierzył w materię, lub w mistrza duchowego. Stąd zapada się wszelka wiara w świat iluzji, że coś na zewnątrz siebie może nas zbawić, czy dać trwałe szczęście i spokój ducha.
Niestety, taki system postrzegania świata zawiódł kompletnie. Z piedestału zeszły wszystkie autorytety. Mamy budować nowy świat, na całkiem innych zasadach. To inna opcja, która łączy w samym sobie, te dwa nurty życia. Spotkanie dwóch ścieżek prowadzi do serca, które samo wyczuwa, co jest prawdą, a co fałszem.
To jedynie serce połączone z boskimi przewodnikami i mistrzami, wskazuje istocie drogę do wnętrza. Prawda zawsze leży pośrodku i ukrywa się poza iluzją biegunów. Jest znaczeniem tego, co widzimy na zewnątrz siebie. Ciało jest barometrem zewnętrznego świata i całym sobą odbiera subtelne odbicie prawdy oraz fałszu. Zaufanie do samego siebie i swoich odczuć, potrafi wyprowadzić z błędów przeszłości.
Stary matrix na poziomach duchowych, uległ zawaleniu, dlatego przychodzi czas zobaczyć odbicie tego procesu na poziomie widzialnego świata. Z moich obserwacji wynika, że ci, którzy jeszcze mocno tkwią w starych strukturach materii i duchowości, bardzo mocno trzymają się siebie nawzajem. Myślą, że tym sposobem przetrwają.
Trzyma ich strach, który zamyka na nowe treści. W strachu człowiek boi się spojrzeć poza swoje terytorium, aby nie zobaczyć czegoś innego, dotknąć nieznanego, posłuchać nowych wartości na dany temat. To lęk, który zamyka i trzyma w klatce, nie pozwalając na otwarcie.
Widzę ludzi zamożnych, którzy trzymają się tylko swojej najbliższej rodziny, oraz ludzi duchowo splątanych ze swoją religią czy mistrzem duchowym. Ten stary system życia ulega rozpadowi. Jest coraz więcej takich ludzi, którym ten utkany domek z kart się zawalił. Tracą oni wielkie fortuny, a inni tracą wiarę w wartości duchowe, spoglądając na upadające autorytety moralne.
W ludziach jest totalne zagubienie i tylko wiara w siebie i zaufanie boskiej mądrości, potrafi wyprowadzić z błędu. Koszmarny sen iluzji się kończy i czas się przebudzić, aby zobaczyć świat innymi oczami. Taka wizja własnej przeszłości, jest dla każdego mało przyjemna. Konieczna jest zmiana postrzeganie świata i transformacja systemu wartości.
Zawalony stary matrix, w wymiarach duchowych, wymusza podobną sytuację na poziomie świata materialnego. Proces przebudzenia jest nieodwracalny. Tylko poprzez ból fizyczny lub egzystencjonalny, istota duchowa może się przebudzić z koszmarnego snu. W ten sposób leczona jest pycha, aż pokora ją pokona.
Patrząc na ludzi śpiących, ma się wrażenie, że stracili rozum. Niczego nie widzą i niczego nie chcą słyszeć, oprócz swojego ego. Robią wszystko wbrew sobie. Myślą, że będą w ten sposób szczęśliwi. Widzą projekcję swojego szalonego umysłu i pokrętną formę świata, w ten sposób wytworzonego.
Sen ego świadomości przemija i budzi się do życia duchowa istota, która ma w sobie całą wiedzę wszechświata. Nie potrzebuje żadnych podpórek, które by ją wznosiły. Jest twórcą samego siebie, we wszystkich aspektach życia. Ma wszystko w mgnieniu oka, czego potrzebuje.
Bóg stwarzając człowieka na swój obraz, jako istotę duchową, dał mu kompletne wyposażenie na życie. Syn Boga, ma to samo co jego Ojciec i nie potrzebuje żadnego wsparcia w ego, jako opakowania duszy. Świat ego się rozpada, aby każda istota mogła zobaczyć świat duszy i zaznać radości przebudzenia, ze snu świadomości.
Nowy świat czeka na każdego obudzonego, do innego życia w nowych warunkach bytu. To świat istot obecnych, które kochają wszelkie stworzenie, gdyż Bóg jest stwórcą każdej istoty żywej. Nie wyróżnia nikogo, ani też nie odrzuca. Prawdziwa miłość, nie skrzywiona pożądaniem, będzie kwitła w nowym świecie, gdy koszmarny sen się zakończy.
Dziekuje za ciekawie napisany artykul.
Ciesze sie, ze Pania odnalazlam.Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za ciepłe słowa dla autorki. Pozdrawiam słonecznie:)